Niezwykłym wyzwaniem okazało się rozpalenie grilla… dysputy były we wszystkich językach, rozprawy iście naukowe poszedł cały worek węgla, 3 paczki zapałek, komplet talerzyków papierowych, ręczniki papierowe, suche gałązki dookoła stawu, śmiechu co niemiara, ale udało się! Było słoneczko, był deszcz, była gra w piłkę i łowienie piłki.